Studio - Nie przeminęło z czasem cz II
W takim razie wchodzimy....
Z ciemnej klatki schodowej wchodzi się do jasnej i niewielkiej kuchni. Przytulny klimat sprawia, że zwiedzający czuję się jak w domu u cioci a nie jak w muzeum.
Na tablicy widzimy wiele zdjęć przedstawiających m.in. wyspę Klovharu i siostrzenice Tove, Sophii. Na żółtej kartce międzynarodowy numer alarmowy. Ma również naklejkę klubu WWF (World Wildlife Fund) - czy była ich członkiem?
A teraz wgląd na studio. Początkowo zdaje się, że jest strasznie przetłoczony ale z czasem wieje tam nawet surowością i przestrzenią.
Książki, jak widać element który zawsze jest przy Tove. Zauważcie, że po lewej stronie obok maski gipsowej jest piła - jestem ciekawy po co jej - może te wszystkie figury to uśmierceni ludzi zalani gipsem? He he he, przepraszam za dużo horrorów.
To chyba najładniejsze zdjęcie, ukazuje cały charakter tego miejsca, a Tove nadal nad nim czuwa spoglądając z obrazów (po lewej stronie "Lynx Boa" o której pisałem ostatnio)
Czy coś zmieniło się od czasów Tove?Na dzisiaj to tyle...
C.D.N.
Wszystko jak z Ikei ;) Artystowska klasyka, białe ściany i surowe drewno.
OdpowiedzUsuń